sobota, 10 maja 2014
Rozdział 2
Kiedy się obudziłam zobaczyłam uśmiechniętą twarz loczka, od razu się uśmiechnęłam.
- Jak się czujesz? - zapytał chłopak.
- Lepiej... Brzuch mnie jeszcze trochę boli... ale to nic takiego... - odpowiedziałam - Ile tak tu siedzisz?
- Nie długo. - odpowiedział i się uśmiechnął
- Nie kłam - rzekłam uśmiechnięta - To, że spałam ni znaczy, że nie wiedziałam co się dzieje dookoła...
Harry lekko się zaśmiał.
No dobra... Masz mnie - zaśmiał się zielono oki
Rozmawialiśmy tak około godziny... Pewnie gadalibyśmy dalej gdyby do pokoju nie wszedł Niall.
- Harry śnia... - nie dokończył i spojrzał na mnie uśmiechniętą. Przez chwilę stał nieruchomo. Gdy razem z Haroldem zaczęliśmy się śmiać, Nialler się ocknął i też się zaśmiał.
- Głodna? - zapytał mnie blondyn.
- Nie dziękuję... Nie będę robić kłopotu... - rzekłam lekko zawstydzona.
- To nie jest żaden kłopot - odpowiedział Hazza.
- To co zjesz? - wtrącił się Blondyn.
Spojrzałam na niego. Dopiero teraz zauważyłam że chłopak trzyma w rękach tacę z kanapkami i herbatą.
- No to teraz chyba musisz zjeść ze mną. - powiedział Loczek z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Chyba nie am wyjścia - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech - Nialler zjesz z nami? - zapytałam radośnie.
- Nie dzięki... Ja już pójdę - powiedział i trochę posmutniał.
- Co mu się stało? - tym razem na mojej twarzy panowała powaga.
- Nie wiem.. Pogadam z nim później... - odpowiedział Brunet - Martwię się o niego od paru dni prawie nic nie jadł... A to prawdziwy żarłok... - ostatnie zdanie powiedział trochę żartobliwie. Jak skończyliśmy śniadanie Hazza wyszedł.
Nie minęło 5 minut gdy do pokoju koś zapukał.
- Proszę. - powiedziałam a do pokoju weszła Rose.
- Hej piękna... - powiedziała radośnie - Jak się czujesz?
- Całkiem, całkiem. A ty? - zapytałam równie radośnie jak moja przyjaciółka.
- Ja dobrze. Przyniosłam co kilka ubrań i ręczniki żebyś się mogla umyć i przebrać.
- Dziękuje ci bardzo...
- Spoko.
- Mogę się ciebie o coś spytać... - powiedziałam poważnie.
- Oczywiście że tak... - powiedziała trochę zdziwiona
- Po 1. Skąd znacie tych chłopaków? Po 2. Co się dzieje na zewnątrz i na dole? I po 3. Jaka jest pogoda? - zapytałam żartobliwym głosem.
- Ha ha... - zaśmiała się - Po 1. Spotkałyśmy ich kiedyś w parku przy fontannie chlapiących się wodą więc się przyłączyłyśmy i tak mniej więcej zaczęła się nasza przyjaźń. Po 2. Wszyscy siedzą w takiej jak by sali kinowej zaprojektowanej przez chłopaków i oglądają jakieś filmy czekając aż będziesz gotowa żeby gdzieś iść. A po 3. Świeci słońce jest ponad 25 stopni... Straszny upał - Rosie ponownie się zaśmiała.
Zdziwiła mnie część odpowiedzi przyjaciółki. O co jej chodziło z tym że wszyscy czekają na mnie... A z resztą nie ważne...
- Aha... Okay... - uśmiechnęłam się do niej.
- Dobra... Idź się przygotuj, a jak będziesz gotowa to zawołaj ktoś przyjdzie po ciebie.
- A tak się zapytam tylko kto przyjdzie??
- Nie wiem - zaśmiała się - wylosujemy...
- Ha ha ha... Okey... Już jestem ciekawa - odpowiedziałam a po chwili obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Gdy się uspokoiłyśmy Rose poszła na dół a ja się umyć.
** 20 MINUT PÓŹNIEJ **
Wyszłam z łazienki i się przebrałam, wysuszyłam włosy i zaczęłam je czesać.Gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę... - powiedziałam
- No cześć - powiedział Louis - Gotowa??
- Gotowa, na co? - zapytałam ze zdziwieniem kończąc układać włosy.
- Zobaczysz. Chodź - rzekł chłopak, chwycił mnie za rękę i powoli zaprowadził do reszty.
Zayn, Liam, Harry i Niall bili się o żelki, które przyniosła Eleanor.
- Ekhm.. - chrząkał mój towarzysz.
Wszyscy spojrzeli w naszą stronę i automatycznie się uspokoili.
- Sorki za nich. Jak widzą żelki to świrują... - powiedziała Danielle.
- Nie szkodzi - odparłam
- To co, gotowa?? - zapytał Zayn
- A ja dalej nie wiem na co mam być gotowa - powiedziałam lekko poirytowana
- Spokojnie... zaraz się dowiesz - Rzekła Steff
- Nie możecie mi od razu powiedzieć?! Nie lubię niespodzianek, a dziewczyny powinny już o tym wiedzieć... - powiedziałam
- Ale tą przeżyjesz... - rzekł Harry z uśmiechem od ucha do ucha.
- Ehh... I tak jestem skazana na .... - nie dokończyłam, bo właśnie sobie przypomniałam że chłopcy nie wiedzą o co chodzi...
- Na co? - zapytali zdziwieni.
- Na nic... Idziemy?? - zapytała Selena ratując mnie z tej niezręcznej sytuacji.
- Tak jasne... Chodźmy - rzekł Liam
** 3 MINUTY PÓŹNIEJ **
Siedzieliśmy już w samochodzie. Ja oczywiście przy oknie. Jechaliśmy trzema samochodami :
w 1 - Ja, Rose, Harry, Nialli Logan
w 2 - Eleanor, Daniale, Louis i Liam
a w 3 - Zayn, Perrie, Steff i Sophi
Zauważyłam że Niall dalej jest smutny postanowiłam się go zapytać o co chodzi.
- Co się dzieje Nialler?
- Nic - powiedział obojętnie
- Nie kłam przecież widzę. Mnie tak łatwo nie oszukasz...
- Jak widać nie znasz mnie. Znamy się dopiero drugi dzień więc nie możesz tak twierdzić - odpowiedział mi podenerwowany.
- Niall... To widać. A ja chcę pomóc tak jak wy pomogliście mi. Chociaż częściowo... Proszę cię... Zaufaj mi - starałam się być jak najbardziej przekonująca.
- Źle się czuję i tyle... OK?! - powiedział jeszcze bardziej zły...
- Coś cię boli? - zapytałam opiekuńczo.
- Tak... - powiedział po czym mruknął coś pod nosem. Niestety nie zrozumiałam co. Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
Hejka Namęczyłam się trochę i nie wiem czy ktoś to zacznie czytać ale postarałam się żeby był długi :)
Rose **
Rozdział 1
Wracałam sobie spokojnie ze szkoły. Przechodziłam przez park z dziewczynami, które nagle pobiegły w stronę piątki chłopaków. Postanowiłam skorzystać z okazji i połazić sobie sama gdy nagle dostałam czymś w plecy. Upadłam i zaczęłam płakać z bólu. Gdy się odwróciłam zobaczyłam mojego ojca Reya.
-Skąd on się tu wziął? - to pytanie błądziło po mojej głowie. Nagle zaczął mnie kopać, ale po chwili uciekł bo przybiegły do mnie dziewczyny z chłopakami. W tym samym momencie wszystko zaczęło mi znikać z oczu. Dalej film mi się urywa.Gdy się obudziłam byłam w jakimś pomieszczeniu, a dookoła mnie siedziała grupa ludzi. Gdy chciałam się podnieść zaczął mnie strasznie boleć brzuch.
- Nie wstawaj. - powiedziała jeden z chłopaków.
- Gdzie ja jestem? - zapytałam z przerażeniem.
- Spokojnie Kate. Jesteśmy tu i nic ci nie grozi. - odparła Perrie.
- Obudziła się? - do pokoju wszedł chłopak z lokami na głowie.
- Tak ale jest bardzo słaba.. - odrzekł blondyn.
- Mogła bym chociaż wiedzieć o się stało, kim jesteście i gdzie ja jestem?! - zapytałam trochę zdenerwowana. Cała piątka wstała.
- Jestem Liam - odrzekł jeden - A to Louis, Zayn, Harry i Niall. Jesteś u nas w domu, bo jakiś facet cię zaatakował. Chcieliśmy tylko pomóc... - wytłumaczył mi. spojrzałam na Harrego a on na mnie.
- Skąd ja cię znam... - szepnęłam do siebie. Chłopak pokiwał głową na znak, że nie wie. Wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem, bo jakimś cudem siedziałam.
- Może spróbuj wstać... - powiedział Zayn. Harry podał mi rękę i powoli starałam się wstać. Gdy wstałam puścił moją dłoń a mi się zakręciło w głowie i zaczął mnie boleć brzuch. Loczek to zauważył i zdążył mnie złapać nim upadłam.
- Powinnaś odpocząć - usłyszałam za sobą głos Louisa
- Chcesz coś do jedzenia albo do picia? - zapytał Niall
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- No co?? To, że ja nic nie jem od jakiegoś czasu nie znaczy że ona po dwóch dniach leżenia nie jest głodna... - powiedział na jednym tchu.
- Że co?! - powiedziałam trochę głośniej.
- Tak wiem Kate... Już miałyśmy dzwonić po karetkę. - odpowiedziała mi Rose.
- O mój boże... Rose... Możemy porozmawiać na osobności?
- Tak jasne... Chłopaki wyprowadzicie resztę?
- Ok - odrzekli chórkiem i wyszli.
Siedziałyśmy tak chwilkę, a ja poczułam że do moich oczu napływają łzy.
- On wrócił Rose i chce się na mnie zemścić. Co ja mam zrobić żeby móc żyć normalnie? - zapytałam przez łzy
- Zaufaj nam... Nam i chłopakom. Harry cały czas przy tobie siedział i to on się najbardziej martwił. Niall nic nie je, każdy z nas się o ciebie martwi... Ale oni nie wiedzą co się stało, nie wiedzą o co chodzi... Musisz im wszystko wyjaśnić - powiedziała Rose
- Ale Rose ja się boję... Boję się że będzie tak jak z Justinem... Że ja im zaufam a oni to wykorzystają...
- Posłuchaj mi ufasz, prawda?
- No jasne... - odpowiedziałam nie wiedząc do czego dąży moja przyjaciółka
- A ja ufam im... - dziewczyna się do mnie uśmiechnęła
-Dzię... - zaczęłam
- Oh... Poczekaj moment... - przerwała mi - Chłopaki wynocha zza drzwi!! - Krzyknęła rozbawiona
Zaczęłam się śmiać
- Dziękuję Rosalie... Obiecuję że im powiem, ale nie teraz bo jestem już zmęczona...-rzekłam
- Dobra kochana idź spać - odpowiedziała wychodząc z pokoju
- Pa... - zaraz po tym jak dziewczyna opuściła pokój zasnęłam.
Przepraszam że taki krótki ale to dopiero początek a krótsze się łatwiej pisze i szybciej wstawia :)
Mam nadzieje że się wam spodoba, jeśli ktoś wg zacznie to czytać... :(
Piszcie w komach co sądzicie. PROSZE <3
Rose **
Prolog
Nazywam się Kate i mieszkam w Londynie. Przeprowadziłam się tu z Polski, by zacząć nowe życie. A to wszystko przez mojego byłego i mojego ojca. Ojciec tylko pił, palił i bił mnie. A mój były mnie wykorzystał. Dlatego razem z moją najlepszą przyjaciółką Rose uciekłyśmy do Wielkiej Brytanii. Tu w Londynie mamy wielu przyjaciół i to mnie cieszy. Ale naszym życiu pojawia się ktoś nowy...
Piszcie w komach czy wam sie podoba <3
Rose **
Subskrybuj:
Posty (Atom)