sobota, 10 maja 2014

Rozdział 1



Wracałam sobie spokojnie ze szkoły. Przechodziłam przez park z dziewczynami, które nagle pobiegły w stronę piątki chłopaków. Postanowiłam skorzystać z okazji i połazić sobie sama gdy nagle dostałam czymś w plecy. Upadłam i zaczęłam płakać z bólu. Gdy się odwróciłam zobaczyłam mojego ojca Reya.
-Skąd on się tu wziął? - to pytanie błądziło po mojej głowie. Nagle zaczął  mnie kopać, ale po chwili uciekł bo przybiegły do mnie dziewczyny z chłopakami. W tym samym momencie wszystko zaczęło mi znikać z oczu. Dalej film mi się urywa.Gdy się obudziłam byłam w jakimś pomieszczeniu, a dookoła mnie siedziała grupa ludzi. Gdy chciałam się podnieść zaczął mnie strasznie boleć brzuch.
- Nie wstawaj. - powiedziała jeden z chłopaków.
- Gdzie ja jestem? - zapytałam z przerażeniem.
- Spokojnie Kate. Jesteśmy tu i nic ci nie grozi. - odparła Perrie.
- Obudziła się? - do pokoju wszedł chłopak z lokami na głowie.
- Tak ale jest bardzo słaba.. - odrzekł blondyn.
- Mogła bym chociaż wiedzieć o się stało, kim jesteście  i gdzie ja jestem?! - zapytałam trochę zdenerwowana. Cała piątka wstała.
- Jestem Liam - odrzekł jeden - A to Louis, Zayn, Harry i Niall. Jesteś u nas w domu, bo jakiś facet cię zaatakował. Chcieliśmy tylko pomóc... - wytłumaczył mi. spojrzałam na Harrego a on na mnie.
- Skąd ja cię znam... - szepnęłam do siebie. Chłopak pokiwał głową na znak, że nie wie. Wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem, bo jakimś cudem siedziałam.
- Może spróbuj wstać... - powiedział Zayn. Harry podał mi rękę i powoli starałam się wstać. Gdy wstałam puścił moją dłoń a mi się zakręciło w głowie i zaczął mnie boleć brzuch. Loczek to zauważył i zdążył mnie złapać nim upadłam.
- Powinnaś odpocząć - usłyszałam za sobą głos Louisa
- Chcesz coś do jedzenia albo do picia? - zapytał Niall
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- No co?? To, że ja nic nie jem od jakiegoś czasu nie znaczy że ona po dwóch dniach leżenia nie jest głodna... - powiedział na jednym tchu.
-  Że co?! - powiedziałam trochę głośniej.
- Tak wiem Kate... Już miałyśmy dzwonić po karetkę. - odpowiedziała mi Rose.
- O mój boże... Rose... Możemy porozmawiać na osobności?
- Tak jasne... Chłopaki wyprowadzicie resztę?
- Ok - odrzekli chórkiem i wyszli.
Siedziałyśmy tak chwilkę, a ja poczułam że do moich oczu napływają łzy.
- On wrócił Rose i chce się na mnie zemścić.  Co ja mam zrobić żeby móc żyć normalnie? - zapytałam przez łzy
- Zaufaj nam... Nam i chłopakom. Harry cały czas przy tobie siedział i to on się najbardziej martwił. Niall nic nie je, każdy z nas się o ciebie martwi... Ale oni nie wiedzą co się stało, nie wiedzą o co chodzi... Musisz im wszystko wyjaśnić - powiedziała Rose
- Ale Rose ja się boję... Boję się że będzie tak jak z Justinem... Że ja im zaufam a oni to wykorzystają...
- Posłuchaj mi ufasz, prawda?
- No jasne... - odpowiedziałam nie wiedząc do czego dąży moja przyjaciółka
- A ja ufam im... - dziewczyna się do mnie uśmiechnęła
-Dzię... - zaczęłam
- Oh... Poczekaj moment... - przerwała mi - Chłopaki wynocha zza drzwi!! - Krzyknęła rozbawiona
Zaczęłam się śmiać
- Dziękuję Rosalie... Obiecuję że im powiem, ale nie teraz bo jestem już zmęczona...-rzekłam
- Dobra kochana idź spać - odpowiedziała wychodząc z pokoju
- Pa... - zaraz po tym jak dziewczyna opuściła pokój zasnęłam.




         Przepraszam że taki krótki ale to dopiero początek a krótsze się łatwiej pisze i szybciej wstawia :)
       Mam nadzieje że się wam spodoba, jeśli ktoś wg zacznie to czytać... :(
      Piszcie w komach co sądzicie. PROSZE <3




Rose **

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz